Kobieta z dzieckiem w szpitalu po pożarze w Siemianowicach Śląskich
Jak poinformowała rzeczniczka śląskiej straży pożarnej mł. bryg. Aneta Gołębiowska, zgłoszenie o pożarze w kamienicy przy ul. Juliusza Ligonia wpłynęło w sobotę około godziny 7.40. Ogień objął jedno z mieszkań na drugim, ostatnim piętrze budynku oraz fragment dachu. Strażacy szybko opanowali pożar.
"Sytuacja została opanowana. Decyzją Zespołu Ratownictwa Medycznego do szpitala została zabrana kobieta z dzieckiem. W akcji gaśniczej na miejscu uczestniczyło 13 zastępów straży pożarnej" - podała rzeczniczka.
Na czas akcji swoje mieszkania musieli opuścić pozostali lokatorzy kamienicy - w sumie ponad 20 osób. Stan budynku ocenią teraz eksperci nadzoru budowlanego.
Dzień wcześniej, w piątkowy wieczór, ewakuowano 25 osób z kamienicy w sąsiadującym z Siemianowicami Chorzowie, gdzie doszło do pożaru w piwnicy budynku przy ul. Wita Stwosza. Wśród ewakuowanych było ośmioro dzieci. Akcja gaśnicza trwała ponad godzinę, nie było osób poszkodowanych.
Jak wynika ze statystyk śląskiej straży pożarnej, minionej doby w woj. śląskim doszło do 24 pożarów, w których łączne straty oszacowano na ponad 280 tys. zł. Strażacy byli także wzywani do 125 innych zagrożeń, m.in. wypadków drogowych i powalonych przez wiatr drzew - łączne straty wyniosły ponad 350 tys. zł. W regionie odnotowano 10 fałszywych alarmów.(PAP)
mab/ maak/